Mitakon Speedmaster 65 mm f/1.4 - krótko
“Waga ciężka wśród obiektywów.”
Pierwsze co rzuca się w oczy, a raczej w ręce to waga tego niezwykłego obiektywu. Szok, jaki on jest ciężki! Kawał żelastwa. Ciężki, ale solidny!
Czuć, że trzymasz. Nie dla wszystkich jednak będzie to komfortowe. Praca na tym obiektywie daje się we znaki już po 15 minutach.
“Ta głębia!”
Mega jasny. Plastyka od razu przypadła mi do gustu. Jest to obiektyw manualny ,więc trzeba kręcić i być uważnym jeśli fotografujesz na pełnej dziurze. Łatwo przestrzelić. Jest to pewne, że nie zawsze zrobisz ostre zdjęcie-szczególnie na małej przesłonie. Ostrzy dopiero od 70 cm co jest denerwujące, ale da się przyzwyczaić.
“Pobudza. Sprawi , że będziesz lepszym fotografem.”
Praca na manualnym focus sprawia, ze nie strzelasz zdjęć jak z karabinu maszynowego. Robienie fot na tym obiektywie uczy cierpliwości.
I warto się nie spieszyć. Myśl. Czekaj. Strzelaj. Efekt będzie powalający.
“Mam go dopiero od wczoraj a już się polubiliśmy. ”
Jest w nim jakaś magia i czar. Zdjęcia mają unikatowy charakter i vibe, bliski klasycznym fotografiom ze średniego formatu.
Jedyny minus to pierścień przesłony, który jest jako pierwszy - zawsze mamy tam pierścień ostrości - więc czasem zmieniałem niechcący przesłonę. Dlatego przydałby się lock na przesłonę, aż dziwne, że producent tego nie dał.
Doskonały obiektyw w doskonałej cenie. (Jeśli zamierzasz wejść w świat średniego formatu to przygotuj się na odchudzanie portfela :)
Dla mnie akurat atutem jest ręczne ustawianie ostrości. Lubię. Całe życie ostrzyłem na kamerach filmowych ręcznie więc to moje naturalne środowisko. Praca na nim to czysta przyjemność. Spokojna bez pośpiechu. Jako że bliżej mi do artysty niż technicznego geeka więcej info technicznych:
https://zyoptics.net/product/mitakon-speedmaster-65mm-f-1-4/